… rzekła: „Lubię

Czasem w pchełki zagrać w klubie!”

Więc ubrana jak z igiełki

Pojechała zagrać w pchełki.

Jedzie sobie Pchła Szachrajka

Kolorowa jak mozaika,

Jedzie pełna animuszu,

W żakieciku z lila pluszu,

Z żółtym piórkiem w kapeluszu,

W modrych butach atłasowych,

W rękawiczkach purpurowych.

W klubie bywa tyle osób,

Że przecisnąć się nie sposób.

Pchła krzyknęła: „Dajcie drogę!

Jestem mała, przejść nie mogę!”

Tłum rozstąpił się, a ona

Przeszła środkiem niewzruszona.

Już do stołu mknie czym prędzej

I wyjmuje stos pieniędzy.

„Postawiłabym trzy grosze

Na zielone…”

„Bardzo proszę.”

Pchełki skaczą jak szalone,

Tu niebieskie, tam czerwone,

Tu wygrana, tam przegrana…

„Na zielone, proszę pana!”